niedziela, 15 grudnia 2013

Warszawskie Spotkania Teatralne 2013 - było minęło...


Przełom kwietnia i maja 2013 r. - Warszawskie Spotkania Teatralne. 
Na festiwal przyjechałam zupełnie prywatnie. Opłaciło się. Obejrzałam kilka ciekawych spektakli, przypadkowo spotkałam także poznańską ekipę Teatraliów. Co ciekawe, wejście na spektakle nie kosztowało majątku - bazowałam na wejściówkach sprzedawanych na tzw. wolne miejsca (20 PLN jedna). Przypomniały mi się czasy studenckie - często w ten sposób chodziłam do lubelskiej Osterwy. Te chwile niepewności - czy uda się usiąść w dobrym miejscu na parterze? Udawało się, na szczęście ;-) . Jedynie z "Tytusem Andronikusem" w reż. Jana Klaty nie chciałam ryzykować, byłam na bilecie.

"Korzeniec" w reż. Remigiusza Brzyka
Właściwie nie rozumiem fenomenu tego spektaklu. Przypomniał mi o nim dziś znajomy krytyk... (Poranna kawowa prasówka czasem przynosi inspiracje!) Przedstawienie trwało dla mnie całą wieczność, mimo ciekawie zawiązanej intrygi kryminalnej, dobrego aktorstwa bynajmniej porywające nie było. Dłużyzna, dłużyzna, dłużyzna.
Gwoździem dnia było spotkanie - zupełnie niespodziewane - z trzonem Teatraliowej ekipy z Poznania! Bez ustawki, z przypadku, oczywiście przeniosło się w bardziej "nieteatralną" przestrzeń. Góra z górą się nie zejdzie, ale Rzeszów z Poznaniem w Warszawie - zawsze:)

"Położnice szpitala św. Zofii. Rewia Położnicza" w reż. Moniki Strzępki
Szczególnie miło spektakl wspominam teraz, podczas zmagań z NFZ-tem. Duet Strzępka&Demirski uwielbiam, więc zobaczenie "Położnic..." było dla mnie zadaniem o wysokim priorytecie. Komediowy musical stanowi bardzo gorzki komentarz dotyczący kondycji polskiej służby zdrowia, społeczeństwa, sytuacji "matki rodzącej" i ojca przeżywającego narodziny. Wszystko okraszone humorem, swadą, dynamiką i kilkoma świetnymi songami.

"Titus Andronicus" w reż. Jana Klaty
Byłam, widziałam. Rola Tamory, którą kreowała Ewa Skibińska zapadnie mi na długo w pamięć - wyrazista, pełna erotyzmu, władcza, silna kobieta. Tyle o spektaklu.

Takie retrospekcje...

Niedługo wspomnienia z Gdyni...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz